1.
Och, jakżeż lubię podejrzane bootelgi z jazzy wersjami popowego szajsu ! Ostatnio trafiło się istne cudeńko z pogrążonego kryzysem Detroit. Jak mawiają autochtoni: "gorące gówno". I nie chciałbym nie móc im nie przyznać racji:
Lil Kim - Crush On You (Jazz edit)
Wydane na: Disco Real Right Vol. 4 12" (2008).
Kupione jakiś czas temu na Juno, ale "rzucili już" w Waxboksie.
2.
Swarliwy Afroamerykanin, który śmiał zbesztać samego Biggiego i Jaya-Z, nie cieszył się moim zainteresowaniem. Nasir bin Olu Dara Jones a.k.a Nas, bo o nim mowa, zaistniał w mojej świadomości dopiero w 2003 roku. W tym czasie nad Londynem przeszła muzyczna mikro-burza pod nazwą "Pirate Soul". Były to bootlegowe remiksy amerykańskiego rapu lub neo-soulu wychodzące głownie spod ręki "Yama Who?" i "Blackbearda" (niektórzy utrzymują, że to jedna i ta sama osoba).
Po wysłuchaniu 'NASjazzowej' wersji utworu "Heaven", passez-moi l'expression, obsrałem się i zacząłem niestrudzenie polować na winyl, który zdążył błyskawicznie zniknąć ze sklepów! Szczęśliwym zbiegiem okoliczności ostatni egzemplarz zaplątał się na Juno w dziale Funky/Club House gdzie, dziękować Najwyższemu, był omijany szerokim łukiem przez djską brać:
Nas feat. Jully - Heaven (Nasjazz Mix by Blackbeard)
Wydane na: Blackbeard Reworks (BEARD003) 12" (2003)
Dostępne wyłącznie z drugiej ręki np. na Discogs.
Więcej pirackich jak i legalnych mezaliansów hip-hopowo-jazzowych w kolejnych odsłonach cyklu: "W oparach...".
Piękny Chłopiec
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
W końcu jakiś post chłopaki... Świetne numery. Czekam na więcej.
Pzdr,
Buszek
elo, witam, pewnie wiecie, że ye:solar zrobili przyjemną wersję 'run for cover motherfucker' no i 'holla back girl' też zrobili, tak to się chyba w oryginale nazywa. pozdrawiam
Yo. Slyszalem Hollabackjazz, ale nie wiem jak zdobyc ten numer (chyba sie nigdy nie ukazal i krazy wylacznie na CD-R).
Ja dostałem cd po koncercie więc jakbyście chcieli wersję cyfrową to dajcie znać ;)
Prześlij komentarz